poniedziałek, 11 sierpnia 2008

środa, 23 lipca 2008

poniedziałek, 14 lipca 2008

wtorek, 1 lipca 2008

Cegielski, Air Soft, Spur, Rogoźno


gdzieś po środku

nie uciekaj tylko dlatego że śmierdze XD


zmęczony ale zadowolony

link do galerji: http://picasaweb.google.pl/bsasg.szamotuly/CeGlakRogoNo22062008

Pozdrowienia dla Alana i reszty z teamu S.P.U.R. .


niedziela, 25 maja 2008

tokyo jihen

marunouchi sadistic - tokyo jihen

wtorek, 22 kwietnia 2008

Hare Hare Yukai FULL DANCE





Wiem że to straszne Parapara ale mmm to jest cudne !

czwartek, 6 marca 2008

Cienie Skakancki


14-letnia uczennica gdańskiego gimnazjum w sobotę odebrała sobie życie, bo została upokorzona przez kolegów z klasy. Choć nie zostawiła listu pożegnalnego, to policja ustaliła, że przyczyną tragedii było piątkowe zajście podczas jednej z lekcji - pisze "Dziennik Bałtycki".
http://www.racjonalista.pl/index.php/s,11/t,9430

Podczas nieobecności nauczyciela pięciu kolegów 14-latki z klasy doprowadziło dziewczynkę do innej czynności seksualnej. Najpierw zaprowadzili ją pod tablicę, gdy im się na moment wyrwała, złapali ją i rzucili na ławkę. Napastnicy zdjęli z niej ubranie, zaczęli dotykać w miejsca intymne, symulować stosunek płciowy, wulgarnie się wyrażali. Jeden z napastników nagrywał wszystko na telefon komórkowy - poinformował w środę Jarosław Sykutera z biura Prasowego KWP w Gdańsku.
http://www.racjonalista.pl/index.php/s,11/t,9430


Podając wyżej wymienione cytaty chciałbym przypomnieć wszystkim dość drastyczną historie którą pewnie wszyscy słyszeli dzięki naszym krwiożerczym medią..
i która moim zdaniem, poszła niewłaściwym torem.
Wszyscy od razu rzucili się na brak kompetencji pedagogicznych nauczycieli, o to że ZOSTAWIŁA DZIECI SAME...

Ale chyba nikt nie zobaczył tego problemu z innej perspektywny, perspektywy tej dziewczynki. Dzisiejsza młodzież rozumie lepiej internet niżeli my o tym wiemy. Wie do czego służy telefon komórkowy.
Jeżeli mogę was o coś poprosić to proszę podjechać trochę wyżej do 2 cytatu i przeczytać pogrubiony przeze mnie tekst. ... już?


" nagrywał wszystko na telefon komórkowy "

Rozumiecie?
Dziewczyna zrozumiała, że będzie pośmiewiskiem nie tyko dla szkoły, miasta... ale i całego kraju... świata.
Możemy sobie tylko wyobrazić co czuła dziewczynka która później musiała biec do domu w którym nie mogła nikomu nic powiedzieć bo przecież to wstyd i hańba. Po za tym na pewno miała komputer... i patrząc na niego wiedziała że za jakiś czas nie będzie mogła nawet włączyć gadu gadu. Wiedziała, że jak wyjdzie na podwórko za jakiś czas wszyscy będą się OD niej odsuwać... wiedziała że będą z nią szeptano i wytykano palcem... dlaczego? (tutaj też porusza się ważny problem) bo ona będzie tak naprawdę w oczach wszystkich WINNA.

Jeżeli ktoś oglądał wiadomości w tym czasie na pewno słyszał słynny cytat jednego z ojców chłopaków którzy to zrobili "a czy się coś stało?".

Więc co mogła zrobić dziewczynka która dojrzewa i która w tym wieku przechodzi największą romantyczność i zarazem przeżywa wszystko x razy więcej, mocniej?

Powiesiła sie...

...na symbolice nieskalanego dzieciństwa.

Skakance.

Porusza to problem który ostatnio powoli zostaje naświetlany przez media, problem "cyber szantażu" :

<> Masz totalnie przesr*ne, jeśli na pytanie: "Ej, stary, co się wczoraj ze mną działo?" dostajesz w odpowiedzi linka z YouTube...
<@kamil> Leon: Gorzej jak dostajesz linka na redtube ;)
www.bashu.pl

Polskie prawo uwzględnia szantaż, ale nie w formie internetowej

Wszystko zaczęło się od filmiku który upokarzał i ośmieszał starszą bezdomną panią którą nagrywali pewni chłopcy którzy ją obrażali i wyśmiewali na tych filmach. A bądźmy szczerzy to nie jedyny film tego typu. Było kiedyś o chłopakach, którzy bawili się własnymi kał i nagrali to na telefonem.

Jak widać co jakiś czas media dostarczając nam jakiś szokujących wiadomości... ale te wiadomości jak każda sensacja szybko ulatują. I nikt nie zwraca uwagi na problemy związane z Web 2.0.

poniedziałek, 3 marca 2008

O dresach rzeczy kilka.


"To nie dresiarze, to rycerze ortalionu."

"
Dawno, dawno temu, kiedy dresy już szeleściły, popularna była nacja jeźdźców, zwanych rycerzami ortalionu. Wyróżniali się oni spośród innych wojów światopoglądem, zbroją, końmi... Wszystkim!

Krążą o nich legendy, szlachta słysząc szelest ortalionu drzwi w okiennicach zamykała, a książęta mosty zwodzone podnosili. Tak, to oni, rycerze ortalionu!

Wyróżniali się wieloma aspektami - zbroja, nowoczesna w paski, które symbolizują męstwo i odwagę. Przyłbica - z daszkiem, odrobinę przyciemniona, by złych oczu przeciwnikowi nie pokazywać. Rumak - zazwyczaj bawarski, z Prus przywieziony, mało jeżdżony, sportowy i prawie jak nowy. Przyozdobiony proporczykami wszelakiej maści!

Zwyczajami się także owi nadwiślanie wyróżniali. Gdy szlachta w karczmach bawiła, oni w gimnazjonach nad tężyzną swą pracowali. Gdy mieszczaństwo upijało się winem… oni anabolikami swe mięśnie nadmuchiwali.

Trudnili się oni przeważnie utrzymaniem porządku w karczmach i gospodach, zapał studzili chłopów, mieszczan i każdego kto czytać umiał.

W wolnych chwilach miejscowe dziewki uwodzili, zajeżdżając swymi pruskimi rumakami do wsi. A nie wolno zapomnieć, że plebejskie dziewoje, jakże uwielbiały rycerzy w szeleszczących zbrojach, mknących przez podgrodzia na swych bawarkach w wieku podeszłym.

Za niezwykle miłych i uprzejmych ludzi byli uważani, ilekroć spotykali kogoś na swej drodze pytali: Czy masz jakiś problem?!

Czasem jednak trudnili się lekkim rozbójnictwem, ale to nie plama na honorze, to podstawa do uzyskania kolejnego paska na zbroi! Za ofiarę lub za dziewkę uwiedzioną (nawet wyimaginowaną, byle dobrze opowiedzianą). Często prześcigali się oni w bajaniu, kto więcej jednym ruchem położył, który szybciej na swym rumaku aluminium podbitym przez dziedziniec przejechał. Ach, bardzo rywalizującym byli środowiskiem.

Żyli na granicy prawa, często przez królewskie straże ścigani. Jednakże zawsze do swego lasu wracali i żyli. Nie wyginął ten nadludzki gatunek, ba! Ewoluował przez wieki. Do dziś można czasem potomka ortalionowego w świecie zobaczyć. Praktycznie nie zmienili się w porównaniu ze swymi przodkami."


źrudło: http://interia360.pl/kultura/artykul/to-nie-dresiarze-to-rycerze-ortalionu,6607

niedziela, 2 marca 2008

Kolor Płci

click

Bez komentarza

ps.:jeżeli ktoś by kojarzył autora tych zdjęć proszę o podesłanie, dziękuje

Generacja Lizania Dupy



Dring Dring...(melodyjka), Witamy w profesjonalnej, milej, przyjemnej i stworzonej dla ciebie poczekalni na swoją koleje do osobistego, miłego i profesjonalnego doradcy klienta...
(melodyjka... melodyjka... melodyjka)
- Dzień dobry w czym mogę uprzejmie służyć.
- Dobry, ja...
- Rozumiem, oczywiście w jak najgłębszym szacunkiem w pełni naszych możliwości jak najbardziej postaramy się to zrobić, uniżenie i najmocniej przepraszamy, że w tej chwili nie jest możliwe to dla nas do zrealizowania, miłego dnia życzę.
(pii pii pii...)

Ale nie oto mi tu taj najbardziej chodzi... o rozmowę z telefonistką ale o to co dziś się dzieje, rozmowy są nagrywane, tajemniczy klienci sprawdzający co miesiąc bardzo brutalnie wszystkie aspekty sklepów czy restauracji.

Dziś nie ma znaczenia jak pracujesz w handlu, ale ma znaczenie to jak szeroko się uśmiechasz.
Jesteś miły uprzejmy i w ogóle nawet jak klient miesza cię z błotem masz być opanowany i uprzejmy. BROŃ BOŻĘ wyrazić swoje zdanie ! Przecież to pogorszy wizerunek firmy... Wizerunek PONAD WSZYSTKO... ponad ciebie ponad twój honor, twoje poczucie wartości. Jesteś tylko trybikiem w wielkiej machinie i jeżeli nie jesteś na szczycie to nic nie znaczysz.

Jedynymi bastionami prawdziwej obsługi z nieprzyjemnymi babami są PKS i PKP w Polsce gdzie nie jedno krotnie można się jeszcze zetkną z nieprzyjemną obsługą zza okienka. :)

Proponuje nagrywanie takich pań, nie dlatego by na nie donieść albo po to by zostawić sobie to nagranie na pamiątkę gdyż może za jakiś czas wszyscy będą mieć wklejane implanty z dobrym samopoczuciem.

sobota, 1 marca 2008

Policyjne Zdjęcie 1900r

Wczoraj przypadkiem natknąłem się na zbiór policyjnych fotografii z lat 1900 z Sydney w Australii.


Niski, drobny mężczyzn o niesamowitym spojrzeniu, już nie chodzi o jego dość groteskowe rysy ale to co jego twarz wyraża, uśmiech? Ironie? Można z nich wyczytać to jak by coś wiedział a nikt inny o tym nie wiem. Ta osoba przeraża i fascynuje jest niesamowita. Charakter tej osoby również musiał być nie przeciętny. Niestety nic nie wiemy dokładnie o tym mężczyźnie, wiemy jedynie że nazywa się S. Skukerman i to że owe zdjęcie było zrobione ok. w roku 1900

Drugie zdjęcie to kobieta, ale już nie patrzę na to że jest to świetne zdjęcie portretowe ale... nie wiem czemu ale spoglądając na lewą stronę na zdjęcie bez kapelusza wydaje mi się, czuje jak bym tą osobę znał... albo przynajmniej gdzieś widział. Czuje, że tą twarz już kiedyś widziałem. To dziwne uczucie nie daje mi spokoju za każdym razem gdy spoglądam na to zdjęcie. Może ktoś z was wie, kim jest dziś ta kobieta?

McDonald Socjotechnologia.

Pracuje już ponad miesiąc w magdonaldzie i coraz lepiej dzięki temu rozumiem socjotechnologie która opiera się na podświadomym działaniu na kliencie [gościu] restauracji. Od momentu kiedy zauważysz ich logo, przez wejście do restauracji, podejście do kasy i zamówienie towaru jesteś pod silnym wpływem i działaniem tysięcy bodźców które mają cię jeszcze bardziej skłonić do większej ilości wydanych pieniędzy. Każdy najmniejszy szczegół, przez miłą obsługę do tego że jest papier w toalecie działa na to jak oceniasz dana firmę. Magdonald w tej kwestii moim zdaniem jest perfekcjonistą i stara się w tym przodować. Jestem po prostu pod wielkim wrażeniem tej całej machiny która jak by nie patrzeć już dawno podbiła świat a która teraz walczy o przeżycie gdyż dzisiaj również ja zauważam te wszystkie aspekty. Magdonald po za tym jest doskonałym przykładem podświadomej reklamy, która moim zdaniem prędzej czy później będzie jedynym środkiem przekazu reklamowego.

Socjotechnologia to fascynujący świat a zarazem bardzo niebezpieczny.

Pierwszy.

Witajcie, blog został stworzony po to bym mógł opisywać swoje przemyślenia i opisy otaczającego mnie świata, oraz tego co się w nim dzieje. Blog nie będzie poświęcony w całości mnie oraz mojej codzienności. Nie będzie również wyznaniowy. Nastawiam się raczej na refleksyjność tego, co mnie będzie otaczać i to co przykuje moją uwagę.

Pisać będę o tym, co uważam za słuszne by to opisywać.